czwartek, 31 marca 2011

KAMPANIE SPOŁECZNE

 Ewelina Amanowicz


Niewielkie zmiany w ustawie

Polska posiada jedno z najbardziej restrykcyjnych praw antynarkotykowych w Unii Europejskiej. Wszelkie próby zmian w ustawach i przepisach niosą ze sobą konieczność informowania społeczeństwa o danym problemie tak by wywrzeć silniejszy wpływ na władzę,  która może to prawo zmienić…

          „Apel do parlamentarzystów”- pod takim hasłem  powstała kampania, która ma na celu wprowadzenie zmian w  ustawie dotyczącej posiadania narkotyków. Została ona zainicjowana przez sześć młodych osób, które domagają się wprowadzenia zmian w polskim prawie. Obecnie za posiadanie marihuany na własny użytek grozi nawet do trzech lat więzienia, jak twierdzą autorzy tej kampanii, taki wyrok jest jednoznaczny z uznaniem danej osoby za przestępcę. Takiej karze podlegają wszyscy bez wyjątku, często są to osoby młode, pracujące, które nigdy wcześniej nie weszły w konflikt z prawem.
Nowelizacja Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, znosząca karanie za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków, czeka na uchwalenie od 2008 roku. Zwolennicy tej kampanii wysuwają różne argumenty na poparcie swojego stanowiska, między innymi to, że tzw. artykuł 62 kosztuje państwo polskie około 80 milionów złotych rocznie (przeprowadzanie procesów, działania policji). Jednocześnie nie gwarantuje on zmniejszenia problemu uzależnień.

fot. photos.com



         Ze statystyk polskiego resortu wynika, że o wiele więcej wyroków zapada za posiadanie drobnych ilości narkotyków niż za handel nimi. W ostatnich latach kilkanaście tysięcy osób skazywano rocznie za posiadanie narkotyków.  Rozwiązaniem problemu  polityki antynarkotykowej byłaby zmiana prawa tak, by sąd  mógł umorzyć  postępowanie jeszcze przed wszczęciem śledztwa bądź dochodzenia. Przyśpieszone umorzenie dotyczyłoby osób, u których znaleziono substancje psychotropowe "w ilości nieznacznej, przeznaczone na własny użytek".


         Problem radzenia sobie  z narkomanią, czy tzw. narkobiznesem, od zawsze był zmorą większości państw. Próbowano ograniczać podaż narkotyków lub popyt na nie, stosowano wszelkie formy prohibicji, aby w końcu dojść do wniosku, że dobrym  sposobem  osłabienia narkobiznesu, może być jego całkowita legalizacja. Wprowadzenie narkotyków do legalnego obiegu, obłożonych odpowiednio wysokim podatkiem, generowałoby co roku miliardy dla budżetów państw. 

            Legalizacja marihuany lub wycofanie surowych kar za jej posiadanie, budzi nadal wiele kontrowersji. Jak wiadomo, w niektórych państwach palenie jej nie jest objęte żadnymi zakazami. Wręcz przeciwnie - podkreśla się fakt, że marihuana jest znacznie mniej szkodliwa niż papierosy czy alkohol. Wiele znanych osobistości przyznało się do palenia marihuany.  Na potrzeby kampanii „Apel do parlamentarzystów” nakręcono spot reklamowy z udziałem Roberta Makłowicza, znanego z programów kulinarnych, który nawołuje do zmiany ustawy hasłem : „Nie gotujmy naszym dzieciom  takiego losu”. Całą akcję poparł m.in. Muniek Staszczyk oraz Marcin Meller. Kampania znalazła swoje miejsce także na Facebooku, gdzie liczba osób, które „Lubią to” ciągle rośnie. 

          Entuzjazm autorów kampanii i jej zwolenników musi się zmierzyć z argumentami przeciwników całej akcji. Niektórzy z nich wskazują na niedoprecyzowanie sformułowań: „nieznaczna ilość” i „na własny użytek”. Natomiast innych nie przekonują zwierzenia rokendrolowców przyznających się na forum do palenia marihuany  i podkreślających jej nieszkodliwość. Ponadto nie da się zaprzeczyć faktu, że większość Polaków wciąż popiera surowe kary za posiadanie nawet małych ilości narkotyków.